Minęło trzy tygodnie od momentu wysiania nasion. W tym czasie wiele mądrego udało mi się wyczytać i zobaczyć w sieci. Niesamowite, jakich fascynatów można spotkać – godne pozazdroszczenia i naśladowania.
Moje plany na uprawy balkonowe z dnia na dzień wraz z pogłębianiem tematu ulegają zmianom. Z pewnością dodam do nich truskawki. Podobno odmiana ALBION świetnie sprawdza się w pojemnikach, dlatego też dziś ją zamówiłam. Ponadto zamierzam zmierzyć się z uprawą pomidora COSTOLUTO FIORENTIONO. Oglądałam wyjątkowo zachęcający filmik, w którym właścicielka pomidorowych upraw wychwalała jego walory smakowe i nie tylko.
A oto i moje 3-tygodniowe siewki.
Przepikowane do kubeczków po serkach pomidorki koktajlowe. Nie chciałam zbyt dużo inwestować w wielodoniczki i inne ogrodnicze gadżety z uwagi na pierwsze kroki w temacie. Jeśli się powiedzie, w przyszłym roku podejdę do sprawy profesjonalnie. Z wysianych nasion wzeszły chyba wszystkie, zostawiłam sobie 8 najmocniejszych. Mój mały balkon raczej ich nie pomieści, ale są już zainteresowane osoby.
Przepikowana sałata też ma się dobrze. W tym przypadku również zastosowałam kubeczki po serkach. Na dzień dzisiejszy pozostawiłam 10 najładniejszych sztuk.
Kolendra zaczyna wypuszczać liście właściwe, które po potarciu wydzielają wspaniały zapach. W kuchni najczęściej używam jej w potrawach rybnych i w meksykańskiej potrawie fajita.
Koper rośnie jak szalony, ma już pierwsze delikatnie listki, brakuje jedynie młodych ziemniaczków.
Pory to temat, którego jeszcze nie zdążyłam zgłębić. Są szkoły, które mówią, że pikować należy, są też takie, które wręcz potępiają te zabiegi. Aby przekonać się osobiście, część siewek pozostawiłam w pierwotnych doniczkach, a kilka sztuk przepikowałam do plastikowych kubeczków. Pozostaje czekać na efekty.
Oregano wykiełkowało szybko i zupełnie stanęło, ani drgnie. Nie wiem co jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Poczekamy, zobaczymy.
Bazylia… na nią czekam z największym utęsknieniem.
Rzodkiewka na balkonie musi być obowiązkowo. Do doniczki wysiałam ją w ramach testu, a teraz czekam na wiosnę, aby w skrzynce posiać równiutki rząd tych pyszności.
I jeszcze szczypior, zawiódł na całej linii. Większość nasion w ogóle nie wzeszła, a te, którym się udało już bardziej marne być nie mogą. Ponowię próby i zasieję raz jeszcze.
Na koniec pochwalę się bujną natką, którą udało mi się wyhodować z korzeni wsadzonych do doniczki. Natka smakuje wybornie i wyjątkowo szybko rośnie.